Kartofelia i reszta wróżek zmierzały w moim kierunku lecz dzięki Diavalowi nie męczyły mnie swoimi rozmyśleniami na temat tego czy Knieja powinna czy też nie mieć już króla. Po inspekcji na bagnach udałam się odwiedzić Drakonię. Przy tej małej wróżce jak i przy Diavalu czułam że na prawdę żyję. Po odwiedzinach wróciliśmy z Diavalem do siebie.
- Diaval mam dla Ciebie prezent.- Powiedziałam. Ten spojrzał na mnie zdziwiony. Użyłam mocy.
- To co to za prezent?- Zapytał.
- Zdolność samodzielnej przemiany w człowieka i kilka zwierząt. Na razie to tylko tyle bo nie mam zbyt dużo siły.
<Diaval?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz