Wróciliśmy do Kniei a Diabolina otoczyła ją cierniowym murem. Stefan po prostu skorzystał z tego co wydarzyło się 500 lat temu. Aurorą zajęły się Karofelia, Młotylia i Kocopola a kołowrotki zostały skonfiskowane, zniszczone i spalone. Razem z Diaboliną przyglądaliśmy się małej Aurorze. Wróżki popełniały wciąż te same błędy. Nie umiały wykarmić niemowlęcia.
- W nocy ją nakarmisz.- Powiedziała Diabolina. Skinąłem głową. Kiedy wróciłem Diabolina jeszcze nie spała.
- I jak?
- Poza tym że była głodna jak wilk to dobrze.
- Więc mamy spokój od naszego Kniejowego wywiadu.- Zaśmiała się.
- Owszem na szesnaście lat.- Powiedziałem.
<Diabolina?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz