Uśmiechnąłem się do niej.
- Jednak nie ma to jak własne.- Mruknąłem jej do ucha.
- Znowu zaczynasz mruczeć kotku?- Powiedziała i zaczęła się śmiać. Ja również się śmiałem. W końcu pocałowałem ją.
- Dobra chodźmy spać bo jutro musimy wziąć się za przygotowania do ślubu.- Powiedziałem i cmoknąłem ją w czoło.
- Kocham Cię.- Mruknąłem.
- Ja Ciebie też.- Odparła, wtuliła głowę w moje ramie i zasnęła. Następnego dnia zaczęliśmy przygotowywać się do ślubu. W dzień przed nim były już zakończone. Wieczorem ledwo żyliśmy więc od razu po położeniu zasnęliśmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz