Nigdy nie zmieniałem się przy Diabolinie z byle powodu więc i tym razem nie chciałem się zmienić sam. Zacząłem więc machać jej skrzydłami koło ucha.
- Oj nie machaj mi tu.- Mruknęła i zmieniła mnie w człowieka.
- Widziałaś? Chłopak to załatwi.
- Nie Diaval.
- Tak. Szczerze ją kocha, pocałuje a czar pryśnie.
- Nie pamiętasz? On jej nie kocha.- Powiedziała. Wróżki tym razem jednak nie powiedziały Aurorze o klątwie. Zawiozły ją do Stefana. A potem było już tak jak pięćset lat temu.
- Diaval sprowadź chłopca.- Krzyknęła Diabolina.
<Diabolina?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz