- Mieszkańcy Kniei! Dziś nasza królowa została żoną Diavala. Zgodnie z prawem Kniei zostanie on ukoronowany na naszego króla. Czy akceptujecie wybór Diavala na to wielce ważne stanowisko?- Zapytał. Mieszkańcy Kniei wydali okrzyk aprobujący wybór Diavala. Uśmiechnąłem się. Diaval wyprostował się. Merlin uderzył laską w ziemię trzy razy a po chwili z wnętrza ziemi wyszedł starzec- stwórca Kniei.
- Po cóż budzicie Przedwiecznego z jego snu?- Zapytał.
- Panie Knieja wróżkę okrzyknęła królową, a jej wybranka królem. Wzywamy Cię abyś i ty zaaprobował ten wybór i pobłogosławił ich związek.- Powiedział Merlin. Starzec odwrócił się i spojrzał na nas.
- Więc to oni mają władać nad Knieją?- Zapytał. Merlin skinął głową. Podszedł do nas i przyjrzał się dokładnie najpierw mi a potem Diavalowi. Cały czas był poważny i nic nie dało się wyczytać z jego twarzy. Po kilku chwilach jednak uśmiechnął się.
- Skoro ich wybraliście niech i tak będzie!- Wykrzyknął. Nagle spod ziemi wystrzeliły dwa drzewka. Splotły się z sobą a po chwili na ich koronach pojawiły się dwie korony. Starzec wziął jedną i podszedł do Diavala.
- Uklęknij chłopcze.- Powiedział. Diaval uklęknął.
- Ja Przedwieczny, stwórca Kniei koronuję Diavala na waszego króla!- Wykrzyknął i założył mu koronę. Wziął drugą i podszedł do mnie.
- Uklęknij.- Powiedział.
- Ja Przedwieczny, stwórca Kniei koronuję Diabolinę na waszą królową!- Wykrzyknął. Uśmiechnął się do mnie i Diavala po czym uderzył laską w ziemię i zniknął. Diaval i ja wstaliśmy. Wzięliśmy się za ręce i uśmiechnęliśmy się do wszystkich. Potem rozpoczęło się wesele. Tańce trwały do wczesnych godzin porannych następnego dnia. Wszyscy rozeszli się do swoich domów bardzo zmęczeni.
- Skoro ich wybraliście niech i tak będzie!- Wykrzyknął. Nagle spod ziemi wystrzeliły dwa drzewka. Splotły się z sobą a po chwili na ich koronach pojawiły się dwie korony. Starzec wziął jedną i podszedł do Diavala.
- Uklęknij chłopcze.- Powiedział. Diaval uklęknął.
- Ja Przedwieczny, stwórca Kniei koronuję Diavala na waszego króla!- Wykrzyknął i założył mu koronę. Wziął drugą i podszedł do mnie.
- Uklęknij.- Powiedział.
- Ja Przedwieczny, stwórca Kniei koronuję Diabolinę na waszą królową!- Wykrzyknął. Uśmiechnął się do mnie i Diavala po czym uderzył laską w ziemię i zniknął. Diaval i ja wstaliśmy. Wzięliśmy się za ręce i uśmiechnęliśmy się do wszystkich. Potem rozpoczęło się wesele. Tańce trwały do wczesnych godzin porannych następnego dnia. Wszyscy rozeszli się do swoich domów bardzo zmęczeni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz