niedziela, 19 lipca 2015

Od Diaboliny Cd Ślub

Spojrzałam na ukochanego.  Wszyscy opuścili kaplicę a na samym końcu ja, Diaval, druhny i drużbowie oraz Merlin. Kiedy wyszliśmy z kaplicy goście zaczęli obsypywać  nas płatkami kwiatów. Skierowaliśmy się do centrum Kniei gdzie miała odbyć się koronacja. Nie można powiedzieć że dotarliśmy tam szybko. Merlin szedł przed nami i prowadził tan niemal po całej Kniei. Kiedy dotarliśmy do celu.  Wszyscy otoczyli podwyższenie a ja i Diaval stanęliśmy przed tronami. Merlin wystąpił przed nas
- Mieszkańcy Kniei! Dziś nasza królowa została żoną Diavala. Zgodnie z prawem Kniei zostanie on ukoronowany na naszego króla. Czy akceptujecie wybór Diavala na to wielce ważne stanowisko?- Zapytał. Mieszkańcy Kniei wydali okrzyk aprobujący wybór Diavala.  Uśmiechnąłem się. Diaval wyprostował się.  Merlin uderzył laską w ziemię trzy razy a po chwili z wnętrza ziemi wyszedł starzec- stwórca Kniei. 
- Po cóż budzicie Przedwiecznego  z jego snu?- Zapytał. 
- Panie Knieja wróżkę okrzyknęła królową, a jej wybranka królem. Wzywamy Cię abyś i ty zaaprobował ten wybór i pobłogosławił ich związek.- Powiedział Merlin.  Starzec odwrócił się i spojrzał na nas. 
  
- Więc to oni mają władać nad Knieją?- Zapytał. Merlin skinął głową.   Podszedł do nas i przyjrzał się dokładnie najpierw mi a potem Diavalowi. Cały czas był poważny i nic nie dało się wyczytać z jego twarzy. Po kilku chwilach jednak uśmiechnął się. 
- Skoro ich wybraliście niech i tak będzie!- Wykrzyknął. Nagle spod ziemi wystrzeliły dwa drzewka. Splotły się z sobą a po chwili na ich koronach pojawiły się dwie korony. Starzec wziął jedną i podszedł do Diavala.
- Uklęknij chłopcze.- Powiedział. Diaval uklęknął
- Ja Przedwieczny, stwórca Kniei koronuję Diavala na waszego króla!- Wykrzyknął i założył mu koronę. Wziął drugą i podszedł do mnie. 
- Uklęknij.- Powiedział. 
- Ja Przedwieczny, stwórca Kniei koronuję Diabolinę na waszą królową!- Wykrzyknął. Uśmiechnął się do mnie i Diavala po czym uderzył laską w ziemię i zniknął.  Diaval i ja wstaliśmy. Wzięliśmy się za ręce i uśmiechnęliśmy się do wszystkich. Potem rozpoczęło się wesele. Tańce trwały do wczesnych godzin porannych następnego dnia.  Wszyscy rozeszli się do swoich domów bardzo zmęczeni.



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz