Uśmiechnąłem się ze zdziwieniem.
- Cóż Diabolino ja swego długu nie spłaciłem.- Odparłem. Diabolina przytuliła się do mnie.
- Nie Diaval. Spłaciłeś go. Wiele razy uratowałeś mi życie.- Powiedziała Diabolina. Uśmiechnąłem się kolejny raz lecz pokręciłem przecząco głową.
- Według Ciebie go spłaciłem lecz według mnie mam jeszcze dużo do spłaty.- Powiedziałem. Nagle do naszych uszu dobiegł dźwięk skrzydeł.
- Czy one nigdy sobie nie odpuszczą?- Zapytałem ze złością.
- Znasz je.- Mruknęła Diabolina. Utworzyła magiczną barierę dzięki której wróżki sobie odpuściły.
- Zostanę do rana.- Powiedziałem.
<Diabolina?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz