Pytanie Diaboliny zaskoczyło mnie. Zastanowiłem się chwilę.
- Wiesz Diabolino... Oczywiście że chciałbym mieć dzieci.- Powiedziałem i pocałowałem ją. Diabolina spojrzała w moje oczy i uśmiechnęła się.
- no dobra idziemy spać bo jutro nie dadzą nam spokoju. Wtedy dopiero "przetrawią" wiadomość o naszym ślubie.- Powiedziałem. Diabolina położyła się i zasnęła. Następnego dnia jak mówiłem nie mogliśmy opędzić się od gości którzy przychodzili do nas z gratulacjami. Kolejnego dnia znowu wybraliśmy się na ślub Aurory. Po zakończonej ceremonii podeszliśmy do młodej pary.
- Wszystkiego najlepszego w dniu ślubu.- Powiedziała Diabolina.
- Dziękujemy. Podobno za pięć dni jest w Kniei jakiś ślub. Można wiedzieć czyj?
- My do was właśnie w jego sprawie. Mamy dla was zaproszenia. A ślub jest nasz.- Powiedziałem.
- Naprawdę? To świetnie. Macie już wszystko?
- Mamy już dwie druhny i dwóch drużbów. I właśnie chcielibyśmy żebyście wy również zostali druhną i drużbą.
- Jasne czemu nie?- Powiedział Filip. Ucieszyliśmy się.
- Tak szczerze mówiąc to brakuje też sukienki dla Diaboliny ale coś wymyślimy.- Powiedziałem.
<Diabolina?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz